Usłysz wszystkie odcienie dźwięków

Aktualności A A A

Nie bagatelizujmy szumów usznych 16 wrz, 2019

Dokuczliwe dzwonienie, piski czy brzęczenie w uszach to problemy, z jakimi boryka się coraz większa liczba pacjentów. Szumy uszne, bo o nich mowa, to w ocenie dr. n. med. Jacka Usowskiego, laryngologa z Centrum Medycznego MML w Warszawie, złożony problem o różnorodnej etiologii. Za każdym razem wymaga on właściwie dobranej diagnostyki oraz terapii.

"W przypadku pacjentów po 70. roku życia można śmiało przypuszczać, że szumy uszne występują u blisko 80 proc. z nich. Wynikają one z korelujących z szumami problemów zdrowotnych pacjentów w wieku senioralnym, takich jak dolegliwości w odcinku szyjnym kręgosłupa, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, czy choroby metaboliczne. Wszystkie te schorzenia mogą powodować wystąpienie szumów usznych, które jednak nie są klasyfikowane jako jednostka chorobowa, ale jako jeden z objawów innego schorzenia" - wyjaśnia dr Jacek Usowski.

Szumy uszne będące jednostką chorobową wynikają z szeregu różnorodnych, patologicznych zmian w obrębie samego narządu słuchu - od uszkodzeń komórek słuchowych ucha wewnętrznego (szczególnie w zakresie częstotliwości od 4 tys. Hz w górę), po problemy wynikające z zapalenia ucha wewnętrznego, otosklerozy czy zmian w obrębie nerwu słuchowego.

"Szumy uszne to poczucie dźwięku, który jest wysłuchiwany przez pacjenta, mimo że dźwięku tego nie ma w jego otoczeniu. Podstawowy sposób klasyfikacji szumów usznych opiera się na tym, czy szum odbierany jest w jednym czy obu uszach - mamy wówczas do czynienia z szumami jedno lub obuusznymi. Zdarzają się również szumy, których źródłem jest ośrodkowy układ nerwowy i wówczas pacjent odczuwa szum pochodzący z głowy" - tłumaczy ekspert z Centrum Medycznego MML.

Dr Jacek Usowski wskazuje, że w przypadku ucha zewnętrznego, obejmującego małżowinę uszną oraz przewód słuchowy, powodem szumów usznych może być woskowina lub inne ciało obce znajdujące się w przewodzie słuchowym, które uciska błonę bębenkową. "To najbardziej prozaiczna przyczyna pojawiania się szumów usznych, którą jednocześnie najłatwiej jest usunąć. Natomiast w obrębie ucha środkowego, czyli błony bębenkowej oraz układu kosteczek słuchowych, przyczyną pojawienia się szumów są zarówno ostre stany zapalne (klasyfikowane jako ostre zapalenie ucha środkowego), jak i przewlekłe zapalenie ucha środkowego z niedosłuchem lub bez niedosłuchu. W tym przypadku pacjenci najczęściej skarżą się na szumy jednostronne" - podkreśla laryngolog. Przyczyną szumów usznych leżącą w obrębie ucha środkowego może być również otoskleroza, czyli unieruchomienie łańcucha kosteczek słuchowych. W przypadku tego schorzenia wraz z szumem usznym współwystępuje charakterystyczny niedosłuch przewodzeniowy (z rezerwą ślimakową), który klasyfikowany jest jako specjalny typ niedosłuchu związany z zaburzeniami funkcjonowania ucha środkowego. "W praktyce klinicznej wyróżniamy również szumy uszne wynikające ze schorzeń ucha wewnętrznego, czyli obszaru na pograniczu układu nerwowego - ślimaka oraz rozpoczynającego się nerwu słuchowego. Jedną z nich jest choroba Meniere’a nazywana również wodniakiem ślimaka. W jej przypadku mamy bardzo charakterystyczną triadę objawów: niedosłuch, szumy usze (zazwyczaj jednostronne) oraz zawroty głowy" - wylicza dr Jacek Usowski i dodaje, że przyczyną szumów usznych mającą źródło w uchu wewnętrznym może być również nerwiak nerwu słuchowego. Jest on pierwotnym, niezłośliwym histologicznie nowotworem włókien nerwowych nerwu przedsionkowo-ślimakowego, a rozrastając się, może wywoływać ucisk na nerw słuchowy i generować szumy uszne.

Zdaniem dr. Jacka Usowskiego najistotniejszą kwestią w przypadku diagnostyki szumów usznych jest czas zgłoszenia się pacjenta do lekarza. Im jest on krótszy od momentu wystąpienia pierwszych objawów, tym istnieją większe szanse na postawienie nie tylko właściwej diagnozy, ale przede wszystkim podjęcie skutecznego leczenia.

"Podstawą diagnostyki jest wywiad oraz badanie laryngologiczne, które pozwala wyeliminować zmiany w obrębie ucha zewnętrznego. Kolejnym badaniem jest badanie akumetryczne - szeptem, mową oraz stroikami. W diagnostyce sięgamy też po badania audiometryczne - metodą audiometrii tonalnej oraz audiometrii impedancyjnej (tympanometrii). Ważne są również tzw. obiektywne badania słuchu, czyli ocena słuchowych potencjałów i otoemisja akustyczna" - mówi laryngolog. U części pacjentów, jak dodaje, konieczna jest pogłębiona diagnostyka z wykorzystaniem badań obrazowych - tomografii komputerowej kości skroniowych czy rezonansu magnetycznego głowy wraz z oceną nerwu słuchowego i kąta mostkowo-móżdżkowego. Pierwszą z tych metod wykonuje się w przypadku, gdy szumy uszne współwystępują z niedosłuchem przewodzeniowym, natomiast drugą w momencie, gdy u pacjenta zostanie potwierdzony niedosłuch odbiorczy.

"Niepokojącym zjawiskiem, które powinno stanowić czerwone światło dla pacjentów i lekarzy, są szumy jednostronne. Oczywiście, każdy szum jest objawem niepokojącym, ale szumy jednostronne zdecydowanie powinny być sygnałem do szybszej i pogłębionej diagnostyki, ponieważ zazwyczaj są efektem zmian w obrębie ucha środkowego lub wewnętrznego" - dodaje dr Jacek Usowski.

Najprostsze w leczeniu farmakologicznym są nagłe szumy uszne występujące z niedosłuchem. "Tak jak w przypadku diagnostyki, odpowiednio szybko wdrożone leczenie daje szansę na to, że organizm na nie zareaguje. Szczególnie gdy mamy do czynienia z szumem wynikającym z uszkodzeń ucha wewnętrznego na skutek oddziaływania hałasu, np. z urazu akustycznego. W takich przypadkach leczenie opiera się o sterydoterapię" - wskazuje laryngolog. Pozostałe leki wykorzystywane w terapii szumów usznych mają na celu poprawę mikrokrążenia w uchu wewnętrznym, przy czym - jak zastrzega Jacek Usowski - należy pamiętać, że preparaty te nie działają wybiórczo i poprawiają mikrokrążenie również w mózgu, oczach oraz innych organach. W przypadku tych leków obserwowana u pacjentów reakcja będzie bardzo osobnicza. "U części pacjentów może się okazać, że nie przyniosą one oczekiwanych efektów, zwłaszcza gdy pacjent uskarża się na szumy uszne od dłuższego czasu" - przestrzega laryngolog.

W przypadku szumów usznych powodujących u pacjenta dyskomfort psychiczny (problemy z zasypianiem czy też bezsenność) istnieje możliwość włączenia leków o działaniu uspokajającym czy wręcz nasennym. "Chcąc przynieść ulgę pacjentom, którym szumy dokuczają w nocy, stosuje się również tzw. generatory szumów usznych. Są to przyłóżkowe urządzenia lub w formie słuchawkowej, wytwarzające tzw. biały szum niwelujący szumy wewnętrzne odczuwane przez pacjenta. Warto pamiętać, że przyłóżkowym generatorem szumu może być również cicho włączone radio lub inne urządzenie dające poczucie dźwięku w sypialni. Może wyda się to zadziwiające, ale pacjenci zmagający się z szumami usznymi nie powinni chodzić spać w pomieszczeniach, w których jest sterylnie cicho. W praktyce klinicznej miałem pacjenta, który cierpiał na jednostronne szumy uszne i najlepiej spał w pomieszczeniu, gdzie stało akwarium z włączonym systemem napowietrzania, generującym nieustanne, ciche buczenie" - wspomina Jacek Usowski. U pacjentów nieradzących sobie z szumami również w ciągu dnia, zaleca się stosowanie tzw. całodziennych generatorów szumu, które mogą występować samodzielnie lub łączyć funkcję z aparatem słuchowym.

W objawowym leczeniu szumów usznych zastosowanie znajduje również metoda habituacji, która jest terapią z pogranicza psychoterapii. Polega ona na wyłączeniu ze świadomości pacjenta procesu przetwarzania szumów usznych, co dzieje się na poziomie podkorowym. "Ta forma leczenia prowadzona jest przez psychoterapeutów oraz psychiatrów. Oczywiście, jest to metoda szeroko wykorzystywana i zalecana, o znacznej skuteczności" - wylicza nasz ekspert. Z kolei w przypadku szumów usznych, wynikających z otosklerozy, możliwe jest zastosowanie leczenia operacyjnego. Jak wyjaśnia dr Jacek Usowski, w trakcie zabiegu łańcuszek kostek słuchowych uzupełniamy jest sztuczną protezą. "Interwencje chirurgiczne pozwalają nam nie tylko poprawić pacjentowi słuch, ale również w znacznym procencie przypadków wyeliminować szumy uszne" - dodaje.

Dr Jacek Usowski przestrzega pacjentów przed bagatelizowaniem problemu ze słuchem. Na pytanie, do czego mogą doprowadzić nieleczone szumy uszne, odpowiada: "Zależy to w głównej mierze od czynnika, który je wywołuje. Nieleczony szum wywołany zmianami w uchu wewnętrznym, w obrębie nerwu słuchowego, może doprowadzić do całkowitej głuchoty. Natomiast w przypadku szumów wywołanych nieleczonym guzem kąta mostkowo-móżdżkowego, jego dalszy rozrost, np. w kierunku nerwu twarzowego, może doprowadzić do porażenia tego ostatniego". W większości przypadków szumy uszne mogą doprowadzić do niedosłuchu i pogarszającej się percepcji dźwięków, w tym również mowy. Poważnym problemem osób z szumami usznymi jest istotne pogorszenie się jakości życia - większość pacjentów trafiających do gabinetów lekarzy laryngologów skarży się właśnie na niski komfort życia i brak właściwego odpoczynku. Najbardziej skrajnym problemem związanym z nieleczonymi szumami usznymi są zaburzenia psychiczne. "Problemy z niedosłuchem czy pojawiające się szumy uszne nie powinny być bagatelizowane ani przez pacjentów, ani przez lekarzy rodzinnych, do których pacjenci trafiają w pierwszej kolejności. Warto pamiętać, że po 60. roku życia zaczyna dochodzić do tzw. zjawiska presbyacusi, czyli starczego przytępienia słuchu. Problemy ze słuchem często wyłączają pacjentów z aktywnego życia, dlatego zachęcałbym seniorów do regularnej kontroli słuchu raz na pół roku" - zachęca Jacek Usowski.

Violetta Madeja

GAZETA "USŁYSZEĆ ŚWIAT"