Usłysz wszystkie odcienie dźwięków

Aktualności A A A

Pierwsze badania o wpływie koronawirusa na słuch 11 sie, 2020

Portal ABC zdrowie publikuje doniesienia oparte na najnowszych badaniach opublikowanych w "JAMA Otolaryngology - Head & Neck Surgery" dowodzące że koronawirus może powodować uszkodzenia słuchu.

Jak pisze w na portalu Katarzyna Grzęda-Łozicka, "najnowsze doniesienia z Johns Hopkins University School of Medicine dowodzą, że wirus SARS-CoV-2 może powodować uszkodzenia słuchu. Sekcja zwłok wykonana u trzech pacjentów ze Stanów Zjednoczonych, którzy zmarli z powodu COVID-19 wykazała obecność koronawirusa w uchu środkowym i wyrostku sutkowatym, który leży za małżowiną uszną. U jednego z pacjentów wirus zainfekował prawe i lewe ucho środkowe oraz oba wyrostki sutkowate. Z kolei u drugiego z chorych - zostało zaatakowane całe prawe ucho środkowe.(…)

Prof. Piotr Skarżyński podkreśla, że zaburzenia słuchu dotyczą wyłącznie pacjentów w zaawansowanym stadium choroby, nigdy nie są jedynymi objawami zakażenia koronawirusem.

- Nigdzie nie pojawiły się do tej pory doniesienia, że problemy ze słuchem były jednym z pierwszych objawów. Mogą one wystąpić dopiero na dalszym etapie COVID-19. Z literatury wynika, że takie zdarzenia mogą mieć miejsce jedynie w bardzo zaawansowanym stadium choroby, czyli u osób, które mają już duże problemy oddechowe, oddychają z użyciem respiratora i ten wirus zajmuje u nich już nie tylko nos, gardło, ale może też dostać się do ucha - tłumaczy otolaryngolog.

Lekarz zwraca uwagę na zagrożenia związane z powikłaniami po przebyciu COVID-19, o których na całym świecie mówi się coraz częściej. Jednym z problemów, z którym mogą się borykać pacjenci - jest upośledzenia słuchu.

- To, czego się obawiam, to odległe problemy ze słuchem po przejściu koronawirusa. Z tego, co widzę w literaturze - u tych pacjentów może dochodzić do pogorszenia słuchu w dalszym etapie, bardziej odległym - nawet za kilka miesięcy albo w rok po zakażeniu. Są przecież inne wirusy, które też mogą wnikać do ośrodkowego układu nerwowego, np. cytomegalia,  która może powodować progresywny niedosłuch prowadzący do głuchoty - ostrzega prof. Piotr Skarżyński.(…)

Zdaniem profesora nagromadzenie wirusa w uszach, które może w konsekwencji wywoływać zaburzenia słuchu, może być zagrożeniem przede wszystkim dla dzieci.

- Ma to związek z tym, że u dzieci trąbka słuchowa jest ułożona bardziej poziomo, więc wirus jest w stanie łatwiej przeniknąć do ucha. Prawdopodobieństwo, że będzie to jeden z pierwszych objawów koronawirusa jest niewielkie. Natomiast to, co się potwierdziło i co jest często raportowane, to fakt, że w szczególności u dzieci, młodzieży, osób młodych - pierwszym i często jedynym objawem zakażenia są zaburzenia smaku i węchu - tłumaczy ekspert.

Lekarz przypomina, że wszyscy pacjenci, którzy chorowali na COVID-19 powinni w ciągu kilku miesięcy od wyzdrowienia sprawdzić swój słuch, bo również niektóre schematy lekowe stosowane w poszczególnych państwach mogą być toksyczne dla narządu słuchu. Takie powikłania obserwowano m.in. w przypadku leków stosowanych w leczeniu malarii  i niektórych antybiotyków. Istnieje ryzyko, że mogą one doprowadzić do stałego lub postępującego pogorszenia słuchu."

Źródło: www.portal.abczdrowie.pl

Autor: Katarzyna Grzęda-Łozicka